Jesteś tutaj: Strona GłównaDziwny ŚwiatGóra Ślęża

Góra Ślęża

[Obrazek: slezy.jpg]

Góra Ślęża jest oddalona na zachód od Wrocławia o 30 km i jej wysokość wynosi 718 m n.p.m. W dawnych latach była miejscem szczególnym, wyróżniała się właściwościami, które kazały naszym przodkom wierzyć, że tam swoją siedzibę mają bogowie. Góra jest centralnym punktem Masywu Ślęży. Wznosi się ponad 500 metrów nad przylegającą do niej z północnego wschodu Równinę Wrocławską, stanowiącą część Niziny Śląskiej.

Sam grzbiet nie jest wysoki, ale różnica poziomów między górą a otaczającą równiną czyni z niej najwyższą górę wyspową w Polsce. Nie powinno być więc dziwne, że na wielu robi duże wrażenia. Oto jak opisał ją Roman Zamorski, XIX-wieczny poeta, tłumacz i folklorysta, który odbył wycieczkę na Ślężę w 1844 roku:
"Ogromny ten kopiec (...) leży całkiem samotnie, rzucony wśród równiny niby straż przednia poczynającego się o kilka mil dalej nieprzejrzanego wojska gór [Sudety], co pomimo skromnych jego w porównaniu do innych wyżyn rozmiarów, nadaje mu dziwnie wspaniałą i imponującą powierzchowność."

 

Thietmar, niemiecki kronikarz, wspomina, że w początkach XI wieku góra była miejscem ożywionego kultu pogańskiego plemienia Ślężan. Pisał, że tę górę czcili mieszkańcu z powodu jej wielkości i jakości, ponieważ było czczone tam "przeklęte" pogaństwo. Kult musiał być bardzo silny, gdyż istniał w czasie szerzenia się chrześcijaństwa, a niedaleko istniało biskupstwo wrocławskie. Profesor Wojciech Walczak w swojej książce Między Ślężą a Chełmcem pisze: "ruch pogański opanował na pewien czas Śląsk na tyle, że biskup i kler musieli opuścić Wrocław i mogli do niego powrócić dopiero po kilkunastu latach, kiedy pogaństwo zostało siłą na Śląsku wykorzenione".
Zdaniem profesora kult na Ślęży miał już swoją wielowiekową tradycję, a góra przyciągała pielgrzymów z całej Słowiańszczyzny: "(...) Masyw Ślęży stanowił dla śląskich plemion kultury łużyckiej [ok. 1400-300 p.n.e.] święte miejsce przeznaczone dla bóstwa słonecznego (Ślęża-Wieżyca) i bóstwa księżyca (Radunia). Było ono celem pielgrzymek piątniczych, w czasie których, po oczyszczającej ciało i duszę ablucji w świętych źródłach, przekraczano kamienne kręgi i w cieniu drzew oddawano część bogom, rzucając w tych miejscach krążki gliniane i inne przedmioty symbolizujące słońce i księżyc. Wtedy to (...) na szczycie i na stokach góry ustawiono prawdopodobnie monumentalne rzeźby granitowe przedstawiające postaci zwierzęce i ludzkie (...)".
Owe rzeźby stanowią jedną z największych zagadek ślężańskich. Pierwsze tajemnicze posągi znaleziono w roku 1733. Były to: niedźwiedź (inni twierdzą, że dzik lub lew) i postać ludzka z rybą (tzw. panna z rybą), wykonane z szarego granitu. W połowie XIX wieku odkryto posąg drugiego niedźwiedzia oraz tzw. mnicha, a po nich grzyba. Badacze nie są zgodni kiedy dokładnie powstały rzeźby, co one przedstawiają, kto jest ich autorem, i jakie spełniały funkcje.
Historyk Wacław Korta w swojej książce Tajemnice Góry Ślęży napisał: "Czas powstania każdej z tych rzeźb i ich kulturowa-etniczna przynależność stanowiły od dawna i nadal stanowią przedmiot szczególnych dociekań archeologów i historyków sztuki, a wysunięte przez nich hipotezy, różnią się nieraz diametralnie od siebie, nie zapowiadają końca dyskusji i polemik na ten temat; (...) jedni badacze skłonni są widzieć niektórych pozostałościach monumentalnej plastyki ślężańskiej dzieła ludności kultury łużyckiej z końca epoki brązu i początków epoki żelaza [ok. VIII w. p.n.e.], inni datują je na wiek XII n.e."
Zdaniem Korty więcej argumentów przemawia za starożytnością rzeźb, które prawdopodobnie powstały w okresie, kiedy na terenach dzisiejszej Polski tkwiła tzw. kultura łużycka. Jednak nadal nie mamy odpowiedzi na to kto jest autorem posągów - ludy prasłowiańskie, pragermańskie czy jeszcze wcześniejsze plemiona staroeuropejskie. Po drugie rzeźby te są na tle innych znanych wytworów kultury łużyckiej czymś wyjątkowym.

Bardzo popularna jest teza o celtyckich pochodzeniu tych rzeźb. Wiadomo, że około IV wieku p.n.e. rozpoczął się kolejny okres wędrówek Celtów, którzy ze swoich siedzib w okolicach środkowego i dolnego Renu wyruszyli w kierunku południowo-wschodnim. To, czy osiedlili się na terenie Śląska pozostaje kwestią sporną. Przeciwko Celtom na Śląsku przemawia brak ich osad obronnych, które odkryto choćby w Czechach i na Morawach. Zwolennicy celtyckiego pochodzenia rzeźb ślężańskich powołują się na analogiczne, ich zdaniem, zabytki celtyckie znalezione m.in. w Hiszpanii, Portugalii i Irlandii. Chodzi tu o kamienne rzeźby przedstawiające postaci zwierząt. Niedźwiedzie ze Ślęży byłyby więc symbolem celtyckiej bogini Artio, a jeśli uznamy, że posągi przedstawiają nie niedźwiedzia, a dziki to mielibyśmy odniesienie do zwierzęcia uosabiającego boginię Arduinę. Rozumowanie to można łatwo poddać krytyce: po pierwsze dzik i niedźwiedź występują także w innych mitologiach euroazjatyckich (szczególną czcią otaczali niedźwiedzia także Słowianie); po drugie - tak klarowana analogia dotyczy właściwie tylko dwóch ślężańskich rzeź.

[Obrazek: sleza006.jpg]


To co łączy wszystkie z rzeźby z Masywu Ślęży, to wyryte na nich ukośne krzyże, obecne również na wielu okolicznych blokach skalnych. Dla niektórych może to stanowić kolejny dowód celtyckiego pochodzenia rzeźb (ukośny krzyż jest religijnym symbolem Celtów oznaczającym słońce). Byłoby to również świadectwo przemawiające za solarnym (poświęconym słońcu) charakterem ślężańskiego kultu. Jak w swojej książce wykazał Wacław Korta, krzyże obecne na skałach i rzeźbach wokół Ślęży są zwykłymi znakami granicznymi, umieszczonymi w XIII wieku na rzeźbach i głazach usytuowanych wzdłuż linii podziału ziemi na terytoria książęce i kościelne.
Trudno jednak odmówić kultowo-magicznej funkcji kamiennym kręgom znajdującym się na trzech największych górach masywu - Raduni, Wieżycy i Ślęży. Podobnie jak w przypadku posągów rozpiętość datowania kręgów jest ogromna, jednak najwięcej argumentów przemawia za końcem epoki brązu i początkiem epoki żelaza.
Początkowo badacze skłonni byli widzieć w tych kręgach pozostałości murów obronnych okalających grody, przeciwko jednak przemawiała ich niewielka wysokość (w przypadku Raduni i Wierzycy), które nie mogły raczej spełniać funkcji obronnych. W przypadku kręgu na Ślęży wał był większy, co wobec braku świadectw wskazuje na stałe osadnictwo, sugeruje, że znajdował się tam tzw. gród refugialny, w którym okoliczna ludność znajdowała schronienie w czasie zwiększonego zagrożenia zewnętrznego.
Najbardziej prawdopodobne jest to, że kręgi spełniały strażnicę jakiegoś świętego miejsca, gdzie siedzibę swoją mieli bogowie i gdzie oddawano się praktykom religijnym. Przemawia za tym teza religioznawcy rumuńskiego Mircey Eliadego, którego zdaniem tego typu kręgi "(...) zanim stały się konstrukcjami o charakterze militarnym, miały znaczenie obrony magicznej, albowiem pośrodku przestrzeni chaotycznej, zaludnionej demonami i upiorami, wydzielają enklawę, przestrzeń zorganizowaną, uporządkowaną (...)".

[Obrazek: obraz030sw.jpg]


Eliade starał się wykazać, że każda mitologia posiada motyw "świętej góry", która znajduje się tam, gdzie spotykają się niebo i ziemia. Jest ona siedzibą bogów, ponieważ z tego miejsca rozpoczęto stworzenie świata, dlatego też na jej szczycie umieszczono sanktuarium. Co ciekawe, miejsca tego nie można było sobie po prostu wybrać na sanktuarium, ono musiało się "objawić" innymi słowami człowiek musiał "odkryć", że tu właśnie znajduje się ten szczególny punkt stanowiący centrum świata i łącznik ze światem bogów. Eliade pisze: "miejsce to przekształca się w ten sposób w niewyczerpalne źródło siły i świętości, które pozwala człowiekowi, jeśli ma do niego dostęp, uczestniczyć w tej sile i łączyć się z tą świętością" , i dalej, "dlatego też owe ośrodki z trudem wyzbywają się swoich przywilejów i przechodzą jakby w spadku z jednego plemienia na drugie i z jednej religii na drugą".

Ślęża idealnie pasuje do opisów świętego miejsca. Wydaje się, że od wieków jakaś magiczna siła przyciąga człowieka - pierwsze ślady osadnictwa pochodzą z ok. 4,5 tysiąca lat p.n.e. i należą do najstarszych w Polsce. Kolejne ludy przybywały tu i odchodziły, jednak góra zachowała swój kultowy charakter, którego najdobitniejszym wyrazem są wspomniane wyżej kręgi i monumentalne posągi. Okoliczna ludność do czasów II wojny światowej składała u stóp jednej z rzeź - mnicha - ofiary z żywności, co stanowiło pozostałość po pogańskim kulcie zmarłych. Także fakt, że od jej słowiańskiego miana prawdopodobnie pochodzi nazwa całej krainy geograficznej - Śląska - wskazuje, że nie tylko miejscowi ludzie tutaj właśnie sytuowali centrum świata, z którego wszystko wzięło swój początek.

Polecamy